Polskie uczelnie muszą być konkurencyjne pod każdym względem

Polskie uczelnie muszą być konkurencyjne pod każdym względem wobec innych uczelni europejskich - przekonywała w środę w Krakowie minister nauki i szkolnictwa wyższego, Barbara Kudrycka na spotkaniu z przedstawicielami krakowskiego środowiska akademickiego.

Jeśli takie nie będą, to Polsce w warunkach niżu demograficznego grozi odpływ maturzystów do lepszych, zagranicznych ośrodków - podkreśliła.

W debacie na temat wyzwań, przed którymi stoją polskie ośrodki akademickie, wzięli udział członkowie Kolegium Rektorów Szkół Wyższych Krakowa, pracownicy naukowi i studenci krakowskich uczelni.

"Wdrażamy reformę nauki, a teraz przyszedł ostatni moment na reformę szkolnictwa wyższego. Wszyscy wiemy o niżu demograficznym. Jednym z najpoważniejszych determinantów tej reformy jest coraz większa konkurencyjność innych uczelni europejskich" - powiedziała minister.

Zaznaczyła, że polscy maturzyści coraz częściej szukają swego miejsca na uczelniach w UE. "Mało tego, szkoły wyższe z Europy prowadzą bardzo aktywną pracę w miastach akademickich w Polsce, zapraszają do siebie najlepszych maturzystów, fundują stypendia. Zależy nam, żeby najlepsi maturzyści zostawali w kraju, pracując na studiach, a potem dla polskiej nauki i rozwoju cywilizacyjnego kraju. Zależy nam też, żeby polskie uczelnie były konkurencyjne w całej Europie" - podkreśliła prof. Kudrycka.

Według niej, sprzyjać temu mają m.in. inwestycje w zaplecze badawcze, które już w 2012 r. zaczną przynosić pierwsze efekty. Przypomniała, że dzięki "potężnym środkom strukturalnym" we wszystkich ośrodkach akademickich w Polsce powstają nowoczesne laboratoria. Część z nich będzie dostępna dla naukowców już za dwa lata.

Według Kudryckiej, w przyszłości utrzymanie tych supernowoczesnych laboratoriów i wyspecjalizowanej kadry będzie istotnym wyzwaniem finansowym. Jej zdaniem, największe dochody dla uczelni w okresie niżu demograficznego mogą pochodzić z komercjalizacji wyników badań, czyli patentów i wdrożeń. Tymczasem - jak przypomniała - prawo unijne zakazuje wykorzystywania laboratoriów wybudowanych ze środków strukturalnych do czerpania zysków. "Rząd polski zamierza jednoznacznie powiedzieć, że nie zgadza się na to. (...) Wydaje się, że ten problem będzie rozwiązany pozytywnie dla nas" - tłumaczyła.

Kudrycka podkreśliła, że uczelnie - dążąc do uzyskiwania jak największej liczby patentów i wdrożeń - powinny umieć dzielić się z naukowcami pieniędzmi. "Jeśli zależy nam na technologiach, które w przyszłości będą przynosić duże zyski, to musimy stworzyć system mobilizujący pracowników, aby oni sami mogli na tym zarabiać duże pieniądze" - oceniła.

Przewodniczący Kolegium Rektorów Szkół Wyższych Krakowa, a zarazem rektor UJ, prof. Karol Musioł powiedział, że w obliczu zbliżającego się przełomu w dostępie do nowoczesnego zaplecza badawczego przyszedł czas na zmianę sposobu myślenia pracowników nauki i skuteczne regulacje prawne.

"Za 5-7 lat ten świat się zmieni, wszystkie nasze uczelnie będą dysponowały nowoczesną infrastrukturą dydaktyczną i naukową" - podkreślił prof. Musioł. Podkreślił, że w ślad za tym powinny powstawać również krajowe laboratoria badawcze finansowane w części ze środków centralnych. Trzeba też ściągać do Polski europejskie centra badawcze, o co powinni zabiegać również politycy.

Zdaniem rektora UJ, konieczne są także: ocena aktywności naukowej pracowników akademickich, powoływanie silnych zespołów naukowych w miejsce rozproszonych grup badawczych i znacznie skuteczniejsze zastosowanie wyników badań, nie tylko na uczelniach technicznych. "Sporo uczelni na świecie żyje z transferu technologii" - zaznaczył.

Według prof. Musioła, w ostatnich latach liczba patentów wypracowanych na UJ wzrosła z kilku do 25 rocznie. Z kolei rektor AGH, prof. Antoni Tajduś powiedział, że w tym roku na tej uczelni powstało już 110 patentów, a do końca roku będzie ich ok. 130., podczas gdy jeszcze dwa lata temu rejestrowano ich 50 rocznie.(PAP)


data ostatniej modyfikacji: 2010-11-18 07:57:46
Komentarze
Ostatnie:
22.11.2010 14:11
Dodał(a): ~andrzej
Z tej reformy nic nie wyjdzie, bo reformatorzy są z uczelni - oni nie czują gospodarki. Co zrobić? Powołać mnie na ministra. Mam praktykę gospodarczą, kilka patentów, doświadczenie w badaniach, dużo dobrych publikacji i co najważniejsze, nie boję się profesorów.
Mój plan działania: 1/ uczelnie wynagradzać za patenty, innowacje, publikacje, 2/ prace dyplomowe studentów przyjmować tylko wtedy, gdy mają potwierdzenia o ich przydatności w gospodarce, 3/zmusić naukowców do wizyt w firmach, kontrolować efekty tych wizyt, 4/zlikwidować wieloetatowość, 5/ograniczyć fuchy wykonywane w laboratoriach, 6/rozwiązać uczelnie, które nie prowadzą praktyk, laboratoriów i ćwiczeń, 7/rozliczać zasadność zagranicznych konferencji. Głosujcie na mnie!
 
Polityka Prywatności