Wiceminister nauki uważa, że specjalnych ułatwień dla studentów z Ukrainy nie trzeba tworzyć. „Tak naprawdę jest to pytanie o pieniądze. Czy państwo polskie stać na to, by wypłacać stypendia kolejnym szerokim rzeszom ludności i na ile jest taka potrzeba” – mówiła Lipińska-Nałęcz. „Na razie nie widzimy powodu, by przyznawać te stypendia osobom, które są chętne, bo takich osób chętnych moglibyśmy znaleźć bardzo dużo, nie tylko na Ukrainie” – dodała.
Tłumaczyła, że koszt kształcenia jednej osoby, którą Polska mogłaby przyjąć, to ok. 8-9 tys. zł plus 900 zł stypendium miesięcznie. „Tymczasem nasz roczny fundusz stypendialny wynosi 27 mln zł. W tym kształcie budżetu nie stać nas na powiększenie puli tych miejsc” – uznała i podkreślała, że trzeba w tym względzie „zachować zdrowy rozsądek”. Zapewniała jednak jednocześnie o otwartości na tę kwestię.
Natomiast przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich prof. Wiesław Banyś powiedział, że uczelnie polskie są „absolutnie otwarte na umiędzynarodowienie”. „Ukraina nie jest w tej kwestii żadnym wyjątkiem – przeciwnie, bardzo intensywnie współpracujemy z krajami sąsiedzkimi” – zapewniał. I dodał: „Stąd inicjatywa podpisania umowy ramowej o współpracy między wszystkimi uczelniami ukraińskimi i wszystkimi uczelniami polskimi, która miała być sygnowana już z końcem listopada. Z powodu wydarzeń, które spotkały Ukrainę, przełożyliśmy termin podpisu na bodaj 25 maja”.
Prof. Banyś podał też, że obecnie studentów ukraińskich w Polsce jest prawie 10 tys. na niecałe 30 tys. studentów zagranicznych studiujących w Polsce ogółem. „To jest bardzo duża liczba, ale chcielibyśmy, by było ich więcej. Jeśli więc będzie potrzeba i chęć, by przyjmować ich więcej, to nasze uczelnie są na to gotowe” – zapewnił.
W Polsce obecnie studiuje ok.1,7 mln studentów. W ciągu najbliższej dekady ich liczba zmaleje do 1,25 mln - wynika z opublikowanego raportu "Szkolnictwo Wyższe w Polsce" Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Według prognoz ministerstwa, trend spadkowy utrzyma się aż do roku 2025, kiedy na studiach wyższych będzie 1,25 mln osób. Po tym okresie liczba studentów ma zacząć znów rosnąć - w 2035 r. w szkołach wyższych ma uczyć się 1,48 mln osób.