Ministerstwo Obrony Narodowej szykuje zmiany w kształceniu przyszłych oficerów. Jak mówi szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej, zostaną one opracowane na podstawie postanowienia prezydenta, który określił je w dokumencie wytyczającym kierunki rozwoju Sił Zbrojnych na najbliższe lata.
Druga - Akademia Bezpieczeństwa Narodowego - miałaby powstać na bazie Akademii Obrony Narodowej, ale kształciłaby nie tylko kadry wojskowe. "Obejmowałaby cały obszar bezpieczeństwa państwa. Mogłaby kształcić np. dyplomatów, policjantów, polityków. A jeżeli chodzi o wojskowych, to trafialiby tam najważniejsi dowódcy" - wylicza szef BBN.
Szkoły funkcjonujące obecnie w Gdyni, Dęblinie i Wrocławiu straciłyby status uczelni wyższych. Stałyby się ośrodkami szkolenia dla poszczególnych rodzajów Sił Zbrojnych. Ale też dla absolwentów cywilnych uczelni wyższych, którzy tam mogliby dostawać patenty oficerskie - przedstawia plany gen. Koziej.
Jednocześnie podkreśla wagę stopniowego przeprowadzania reform, by ci, którzy zaczęli studia na określonej uczelni, mogli je ukończyć. "Nie można zmieniać reguł gry w jej trakcie" - dodaje.