Czy naszej gospodarce zabraknie inżynierów, specjalistów od budownictwa, górnictwa lub elektroniki? - zastanawia się "Gazeta Wyborcza". Wszystko na to wskazuje, odpowiada. Na kierunkach technicznych i związanych z przemysłem mamy znacznie mniej studentów niż inne kraje europejskie.
Odsetek młodych ludzi, którzy decydują się na studia, jest w Polsce imponujący. Jeszcze w 1989 r. na uczelnie szło niewiele ponad 10 proc., teraz już ponad połowa. Udało się tak szybko zwiększyć liczbę studentów głównie dzięki rosnącej liczbie miejsc na studiach odpłatnych.
Coraz większa liczba studentów wcale jednak nie gwarantuje, że lada chwila polska gospodarka, zasilona fachową kadrą, zacznie się dynamicznie rozwijać. Aż 40 proc. studentów wybrało bowiem kierunki z zakresu nauk społecznych, prawa i administracji, finansów i biznesu. Kolejnych 20 proc. zdecydowało się na studia humanistyczne, pedagogiczne albo artystyczne.
Tylko 14 proc. studiuje na kierunkach technicznych i związanych z przemysłem, a jeszcze mniej - 6 proc. - na studiach związanych z naukami ścisłymi. Nasz przemysł może więc zasilić najwyżej 20 proc. obecnych studentów.
"Spadek liczby studentów na kierunkach technicznych obserwujemy dopiero od kilku lat, ale to bardzo niepokojące zjawisko. Spowodował je przede wszystkim brak obowiązkowej matury z matematyki. Młodzież podczas przygotowań do egzaminu dojrzałości koncentruje się na przedmiotach humanistycznych, a potem musi wybrać studia, na których takich przedmiotów się wymaga" - uważa prof. Antoni Tajduś, rektor krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej.
Jak wynika z danych departamentu analiz i prognoz ekonomicznych Ministerstwa Gospodarki i Pracy, pod względem odsetka słuchaczy na studiach technicznych jesteśmy na szarym końcu w Europie.
W państwach Unii Europejskiej kierunki techniczne i nauki ścisłe studiuje średnio 26 proc. wszystkich studentów. Na przykład nasi sąsiedzi - Niemcy i Czesi - na kierunkach technicznych mają aż 30 proc. studiujących, Finowie - 37 proc., Szwedzi - 29 proc., a Irlandczycy - 28 proc.
Wiele uczelni technicznych planuje więc umowy patronackie z liceami, a w ramach takich umów wykłady z matematyki, fizyki lub chemii, przeznaczone dla licealistów. Rektorzy przekonują, że tylko tak uda się przygotować młodzież do studiowania na trudnych kierunkach technicznych. MP
Zapraszamy na www.naukawpolsce.pap.pl