Habilitacje będą według innych zasad
Minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka potwierdziła, że jej resort pracuje nad zmianami w procedurze uzyskiwania habilitacji.
Ma to związek m.in. z procederem zdobywania przez polskich
naukowców tytułów doktora habilitowanego za granicą. Pracownicy z
niewielkich szkół wyższych, chcąc zrobić habilitację, wybierają do
tego celu np. słowacki uniwersytet katolicki w Rużomberku. Tylko w
ostatnich dwóch latach tytuł dr hab. uzyskało tam 32 Polaków.
- Chcielibyśmy, aby otwarcie przewodu nie zależało od władz
uczelni, na której dana osoba jest zatrudniona, tylko bezpośrednio
od jakości naukowej dorobku zainteresowanego, powiedziała
Kudrycka. - I aby ocena tego dorobku była przeprowadzona poza
uczelnią macierzystą, ale w kraju. Zależy nam bowiem na tym, aby
od wewnątrz nie blokowano karier osobom, które są przekonane, że
ich dorobek pozwala im na uzyskanie stopnia doktora habilitowanego.
- Ministerstwo w przygotowywanej reformie chce też wprowadzić
zasadę oceny jakości kształcenia na podstawie krajowej struktury
kwalifikacji. Kiedy zacznie obowiązywać, wówczas będziemy oceniali
kierunki studiów na podstawie uzyskanej wiedzy przez studentów, a
nie liczby zatrudnionych pracowników. Chcemy też tak zmienić
system szkolnictwa wyższego, by nie liczba pracowników, lecz
jakość dydaktyki i badań naukowych decydowały o stopniu
finansowania, powiedziała Kudrycka.
Zapytana jak będzie wyglądała taka ocena, minister odparła, że
Państwowa Komisja Akredytacyjna będzie oceniała w szerszym stopniu
niż dotychczas prace dyplomowe studentów. Będzie uczestniczyła w
wykładach, rozmawiała z wybranymi studentami, żeby ocenić, ile
naprawdę się nauczyli. Czyli będzie oceniać rzeczywistą wiedzę
studenta i na tej podstawie jakość studiów.
Zdaniem Kudryckiej to będzie prawdziwa rewolucja, bo wówczas
uczelnie, szukając wykładowców, przestaną zabiegać tylko o
naukowców z dyplomami i stopniami, ale będą się starały pozyskać
naukowców jak najlepszych.(PAP)
ostatnia aktualizacja: 2008-09-07