Znajdź nas na    

Czeszka mistrzynią polskiej ortografii

Podczas 22. letniej szkoły języka, literatury i kultury polskiej w Uniwersytecie Śląskim w Cieszynie wybrano Cudzoziemskiego Mistrza Języka Polskiego. Tytuł ten przypadł Joannie Klimszy z Czech - popełniła ona najmniej błędów w dyktandzie, które pisało ponad 150 obcokrajowców.

W nagrodę, zwyciężczyni dostała zaproszenie do bezpłatnego udziału w przyszłorocznej szkole.

Na kolejnych miejscach uplasowały się Ukrainki - wicemistrzem została Marta-Kwitosława Czawaha, natomiast tytuł II wicemistrza zdobyły ex aequo Liliya Grzenda i Anna Maria Kozak.

Tekst dyktanda został przygotowany przez prof. Jolantę Tambor, dyrektor Szkoły Języka i Kultury Polskiej Uniwersytetu Śląskiego i dotyczył Igrzysk Olimpijskich. Jak poinformowała prof. Tambor, tekst był "szeleszczący", pełno w nim było ortograficznych pułapek, związanych z pisownią "ż" i "rz" w słowach, które brzmią podobnie, np. "kolarze" i "stelaże". Nie zabrakło również pisowni wielkich liter, a także wyrazów pisanych łącznie i rozłącznie.

"Nie było prac bezbłędnych. Poziom studentów był jednak wysoki, choć nie najwyższy w historii naszej Szkoły. Cieszył nas zwłaszcza poziom studentów, którzy dopiero zaczynają przygodę z językiem polskim" – powiedziała dyrektor Szkoły Języka i Kultury Polskiej.

Tekst dyktanda pt. "Dżdżyste londyńskie igrzyska":

"Kiedy na murawę wbiegł potężny Nowogwinejczyk ze zniczem, londyńczycy wstali z miejsc i podniosła się wrzawa. W londyńskiej mżawce na stadion wszedł pochód rozpoczynający XXX Letnie Igrzyska Olimpijskie.

W oczy rzucały się wielobarwne nowo uszyte stroje: czerwono-białe, jaskrawożółte, ciemnopurpurowe, zielonkawopomarańczowe (zielonkawo-pomarańczowe) złociście połyskujące w słońcu. W pochodzie szli wioślarze i żeglarze, a kolarze nieśli rowery na mosiężnych stelażach. Kolejne godziny i dni zajęły różne konkurencje. Publiczność musiała się przemieszczać, gdyż tory kolarskie znajdowały się na obrzeżach metropolii. Na głównej zaś arenie wszystkich ekscytował rzut młotem. W finale dwudziestosiedmioipółletni młociarz się zawahał, potem zamachnął i młot poszybował hen, hen na sześćdziesiąty trzeci metr. Na podmiejskich boiskach piłka plażowa konkurowała z nożną. Chińscy szczypiorniści dostrzegli swoją szansę na awans i strzelali bramkę za bramką. Hokej na trawie, pięciobój nowoczesny i podnoszenie ciężarów zgromadziły niezmierzone rzesze rozentuzjazmowanych kibiców.

A ja jeżdżę na łyżwach! Ale marzę o letnich igrzyskach. Zimę spędzam, śpiąc jak niedźwiedź. Czy można by pogodzić moje marzenia z rzeczywistością? Czyż byłyby to tylko mrzonki? Czy niezgoda władz olimpijskich pogrąży mnie w bezbrzeżnym smutku, wpadnę w otchłań rozpaczy, czy jednak kiedyś szczęście rozsłoneczni moją sportową duszę?".

Zajęcia w ramach letniej szkoły potrwają do 25 sierpnia. Bierze w niej udział ponad 150 studentów z 27 krajów (nawet tak odległych, jak Chiny, Japonia, Uzbekistan czy Kanada). (PAP)


opublikowano: 2012-08-13
Komentarze
Ostatnie:
14.08.2012 21:19
Dodał(a): ~Janusz
\"Czyż byłyby to\"? może jednak autor tekstu dyktanda powinien był napisać \"czyżby były to\"...

A Paniom, które tak dobrze to napisały, należą się gratulacje:)
Pomysły na studia dla maturzystów - ostatnio dodane artykuły
Polityka Prywatności