Choć większość postanowień na nowy rok dotyczy życia prywatnego, to coraz częściej słyszy się także o planowaniu rozwoju swojej kariery. Tym bardziej, że jak wskazuje raport Kompetencje przyszłości opracowany przez DELab UW, jedynie 26% respondentów uważa, że same studia wystarczą, by dobrze przygotować się do zawodu. Dlaczego coraz więcej osób traktuje rozwój zawodowy jako istotny cel w życiu?
Edukacja i praca musi ulec redefinicji
Rynek pracy przechodzi dziś swoistą rewolucję. Żyjemy jak nigdy wcześniej – jesteśmy zdrowsi, coraz lepiej wykształceni, a doświadczenia pracy zdalnej pokazały, że odległość również nie jest problemem. Co ważniejsze – rośnie średnia długość życia, a wraz z nią wydłuża się okres wieku produkcyjnego. To zmiana, która wymusza niejako redefinicję pracy i edukacji. Częściej jesteśmy otwarci na zmianę branży i poszukiwanie nowych możliwości zawodowych.
Stałe podnoszenie kompetencji to także odpowiedź na automatyzację i zagrożenie wyginięciem pewnych zawodów. Elastycznym i dobrze wykształconym będzie łatwiej przystosować się do nowych wymagań czy szybciej zareagować na zbliżającą się transformację. Wielu traktuje kształcenie jako inwestycję w siebie, co w dzisiejszym trendzie selfcare jest wyjątkowo cenne. To wysiłek, który ma skutkować lepszymi zarobkami i poprawą jakości życia.
Na jakie kompetencje postawić?
Jak wskazuje wspomniane badanie Kompetencje przyszłości, większość studentów źle ocenia to, jak studia przygotowują do pracy zawodowej: aż 76% z nich uważa, że nie uczą przywództwa w zespole, 71% – planowania i realizowania działań, a 69% – budowania zespołów i zarządzania kryzysowego. Studenci, którzy chcą zdobywać umiejętności praktyczne, zazwyczaj nabywają je dopiero w pracy.
– Szacuje się dziś, że kompetencje, których jeszcze długo nie będzie mógł zastąpić żaden algorytm, to te miękkie, związane z empatią czy komunikacją. Doskonale sprawdzają się w zawodach związanych z HR, marketingiem, PR czy zarządzaniem. Równie ważne będą w nadchodzących latach umiejętności związane z analityką i prezentowaniem danych – komentuje Anna Piskorz, Country Manager międzynarodowej szkoły biznesu Laba. Jak dodaje: – Bardzo cenione są także kompetencje praktyczne, których nie zdobędziemy na studiach. Warto uczyć się od ludzi, którzy od lat pracują w danej branży, bo tylko oni są w stanie podzielić się z nami rozmaitymi technikami i trikami, które sprawdzą się w pracy na co dzień. To właśnie dlatego kursy, które organizujemy, prowadzą zawsze praktycy. Takich umiejętności nie uczy żaden podręcznik.
Większość ludzi popełnia ten błąd w postanowieniach noworocznych
Największym problemem przy stawianiu sobie postanowień jest niekonsekwencja w ich realizacji. Nie wszyscy zdają sobie jednak sprawę z tego, jak wiele zależy od sposobu sformułowania celu. I – rzecz jasna – konkretnego planu na jego realizację.
– Cel powinien być konkretny, realny, osiągalny i określony w czasie. Zamiast mówić sobie „będę lepszym project managerem”, powiedzmy sobie: w dwa miesiące nauczę się planowania prac, sposobów na wizualizację postępów i ewaluacji. Nie poprzestawajmy jednak na samym określeniu zagadnień, tylko określmy, w jaki sposób to osiągniemy. Rozpiszmy cel na poszczególne składowe, sprawdźmy, czego potrzebujemy i krok po kroku go realizujmy. Postawmy na umiejętności praktyczne, aby zdobywać wiedzę od osób, które znają ten zawód od kuchni – tłumaczy Anna Piskorz.
Dobrym rozwiązaniem jest również wyznaczenie sobie choćby symbolicznej nagrody za osiągnięcie konkretnych pułapów – to motywuje do dalszych działań.
– Warto też łączyć różnorodne techniki zdobywania wiedzy. Niech będą to książki, artykuły, grupy dyskusyjne i warsztaty. Widzimy, że uczestnicy kursów, które organizujemy, najlepiej uczą się przez praktyczne zdobywanie umiejętności i otrzymywanie feedbacku od prowadzących. Wiemy też, jak ważny w edukacji jest networking, dlatego tworzymy dla uczestników zamknięte grupy, w których mogą wymieniać się doświadczeniami i dyskutować o swojej branży, wspólnie rozwiązując różnorodne problemy. Każdy ma własny styl uczenia się, ale to właśnie połączenie różnych metod daje najlepsze rezultaty – podsumowuje Piskorz.