Znajdź nas na    

Od zdrowia publicznego do badań klinicznych - ścieżka zawodowa absolwenta Wydziału Nauki o Zdrowiu WUM

mgr Paweł Ostałowski – absolwent studiów na kierunkach zdrowie publiczne i pielęgniarstwo Wydziału Nauki o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, podczas studiów brał udział w pracach Zarządu Studenckiego Koła Naukowego Managerów Zdrowia przy Zakładzie Profilaktyki Zagrożeń Środowiskowych i Alergologii WNoZ WUM oraz Studenckiego Koła Naukowego Geriatrii działającego przy Klinice Geriatrii WNoZ WUM, zatrudniony w globalnej firmie IQVIA jako doświadczony edukator badań klinicznych, wcześniej w PRA Health Sciences

Dominika Robak: Panie Pawle, ukończył Pan dwa kierunki studiów na Wydziale Nauki o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego - zdrowie publiczne oraz pielęgniarstwo. Co było dla Pana podstawą do wyboru wspomnianych kierunków i dlaczego zdecydował się Pan podjąć studia właśnie na WNoZ-ie?

Paweł Ostałowski: Kończąc liceum ogólnokształcące miałem wiele pomysłów na kontynuację mojej edukacji, jednakże nie wszystkie były związane z ochroną zdrowia. W mojej rodzinie są dwie pielęgniarki oraz dwie higienistki stomatologiczne. W rodzinach znajomych były osoby związane z lokalnym szpitalem powiatowym, dlatego właśnie moje myśli krążyły wokół kierunków z dziedziny nauk o zdrowiu i nauk medycznych, nie zaś anglistyki czy grafiki komputerowej. Idea studiowania zdrowia publicznego narodziła się po odwiedzeniu dni otwartych WUM, organizowanych co roku dla przyszłych absolwentów liceów i techników.

Do studiowania na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym zachęciła mnie rozmowa ze studentami różnych kierunków oraz możliwość zadawania wielu pytań dotyczących WNoZ-u. Uzyskane odpowiedzi wyjaśniły mi zasady studiowania. Wiedziałem już wtedy, że WUM jest uczelnią, w której chcę się uczyć, rozwijać i zdobyć zawód, który w przyszłości zapewni ciekawą pracę. Zdrowie publiczne wydało mi się czymś nowym, interesującym oraz wyróżniającym na tle innych kierunków. Na ten czas pielęgniarstwo zeszło na drugi plan. Już na drugim roku studiów zdrowia publicznego stwierdziłem jednak, żeby w pełni wykorzystać wiedzę o systemie ochrony zdrowia, trzeba ten system obserwować od środka. Po wielu konsultacjach i radach nauczycieli akademickich z WUM podjąłem decyzję o rozpoczęciu trzeciego roku studiów, jako student obydwu kierunków.

DR: Jak wspomina Pan okres studiów na Wydziale Nauki o Zdrowiu WUM? Czy mógłby Pan opowiedzieć o podjętych przez Pana praktykach oraz o działalności studenckiej, jaką podejmował Pan w tamtym czasie?

PO: Powiem szczerze, z jednej strony czekałem, aby ten okres się już skończył - dużo egzaminów, zaliczeń, konieczność bycia w „dwóch różnych miejscach na raz” - z racji dwóch dziennych kierunków. Było to wyczerpujące. Z drugiej zaś, patrząc z perspektywy 2 lat po zakończeniu studiów, chciałoby się wrócić w ten wir zajęć i obowiązków. To był czas, kiedy doba była za krótka na wszystko, a i tak udawało się zorganizować dojazdy, naukę i czas wolny. Muszę przyznać, że był to jedyny okres w moim życiu, kiedy oprócz egzaminów, sam decydowałem, w jaki sposób zorganizować swoje zajęcia. Już na pierwszym roku zainteresowałem się działalnością w Samorządzie Studentów WNoZ-u oraz SKN-ie Managerów Zdrowia, działającym przy Zakładzie Profilaktyki Zagrożeń Środowiskowych i Alergologii WNoZ WUM. Udział w organizacjach studenckich to wielki motywator do działania. Studenci różnych kierunków, wyrażający różne opinie, mający różne doświadczenia – tam po prostu chciało się czymś pochwalić lub czegoś dowiedzieć. Udział w konferencjach, wspólne wyjścia do Ministerstwa Zdrowia czy wyjazdy naukowe były czymś wyjątkowym, czego nie da się doświadczyć, nie będąc członkiem uczelnianych organizacji studenckich. W czasie ostatnich dwóch lat włączyłem się również w działalność SKN-u Geriatrii, aby pogłębiać znajomość zagadnień związanych ściśle z pielęgniarstwem i starzejącym się społeczeństwem, co stanowiło główny obszar moich zainteresowań. Duże znaczenie miały także praktyki studenckie w takich miejscach jak: Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, Międzynarodowy Dział Badań Klinicznych firmy Roche oraz w wielu stołecznych szpitalach, np.: Centrum Zdrowia Dziecka, Samodzielnym Publicznym Centralnym Szpitalu Klinicznym przy ulicy Banacha w Warszawie czy powiatowym szpitalu w Garwolinie. W międzyczasie miałem także okazję uczestniczyć w 3. edycji prestiżowego programu „Liderzy Ochrony Zdrowia” Fundacji im. Lesława A. Pagi na Giełdzie Papierów Wartościowych. Jest to projekt sprofilowany na kształcenie najlepszej, otwartej na zmiany kadry menadżerskiej, która będzie zarządzać służbą zdrowia i placówkami medycznymi. W ramach programu odbywają się weekendowe szkolenia, prowadzone przez specjalistów i ekspertów rynku usług medycznych, farmaceutycznych oraz nowych technologii. Jako uczestnicy mieliśmy okazję zdobyć wiedzę praktyczną na temat działania publicznej i prywatnej służby zdrowia, analizowaliśmy studia przypadków oraz dyskutowaliśmy z ekspertami na temat koniecznych zmian we wspomnianym sektorze. Zwieńczeniem projektu były dwumiesięczne płatne praktyki w firmach partnerskich.

DR: Po ukończeniu studiów licencjackich, postanowił Pan kontynuować swój rozwój na studiach II stopnia w dziedzinie zdrowia publicznego. Dlaczego postanowił Pan podążać właśnie tę ścieżką kształcenia?

PO: Przyznam się, że miałem chwilę zwątpienia. Zastanawiałem się czy nie zrobić roku przerwy od studiowania dwóch kierunków. Podczas obrony pracy licencjackiej, jeden z członków komisji zadał mi pytanie - „Jakie masz plany na następne dwa lata?”. Kiedy opowiedziałem o planowanej przerwie, zostałem „postawiony na nogi”. Usłyszałem wtedy bardzo zdecydowane słowa - „żelazo kuje się, póki jest gorące”, „nie ma czasu do stracenia”. Podczas wspomnianej rozmowy uprzedzono mnie o ewentualnych trudnościach, jednocześnie przypominając o moich dotychczasowych sukcesach w zakresie zdrowia publicznego. Wiele zawdzięczam zatem nauczycielom akademickim, do których można było zgłosić się po radę, z którymi zawsze mogłem skonsultować się w sprawie różnych pomysłów i planów. Niekiedy zdarzało się otrzymać od nich małą reprymendę i konstruktywną krytykę. Za to WNoZ ceniłem najbardziej.

DR: Jak wyglądały początki Pana kariery zawodowej? Gdzie zdobywał Pan doświadczenie?

PO: Moim startem zawodowym były praktyki w Dziale Badań Klinicznych firmy Roche. Miałem tam okazję poznać od strony organizacyjnej specyfikę pracy związanej z badaniami klinicznymi. Praktyki te musiałem połączyć z praktykami w dziedzinie pielęgniarstwa. Przez dwa tygodnie, w ramach kształcenia z zakresu POZ (Podstawowa Opieka Zdrowotna), odbywałem staż w przychodni, która na co dzień zajmowała się prowadzeniem badań klinicznych. W ten sposób poznałem funkcjonowanie badań od strony ośrodka, które je wykonuje. Pod koniec studiów, skontaktowałem się z koordynatorką zajmującą się nadzorem moich praktyk, w sprawie powrotu do firmy Roche. Dowiedziałem się, że co prawda nie jest już związana z Roche, ale mogłaby polecić moją kandydaturę na stanowisko InHouse CRA w firmie PRA Health Sciences. Tak zaczęła się moja pierwsza praca już 10 dni po zakończeniu roku akademickiego. W firmie PRA Health Sciences miałem okazję zdobywać doświadczenie wg międzynarodowych standardów.

DR: Obecnie jest Pan związany z międzynarodową firmą IQVIA. Czy mógłby Pan wyjaśnić, czym dokładnie zajmuje się przedsiębiorstwo oraz jaką funkcję Pan w nim pełni?

PO: Pod koniec ubiegłego roku moja firma zmieniła nazwę z QuintilesIMS na IQVIA. Fundamentami IQVIA są wiedza i umiejętności IMS i Quintiles. IMS Health i Quintiles zjednoczyły się, ponieważ nasi klienci potrzebowali lepszych i szybszych sposobów wprowadzania innowacji dla pacjentów i osiągania usprawnień poszukiwanych w branży od lat. Stworzona została nowa nazwa i kategoria, aby w wyraźny sposób pokazać, że się zmieniliśmy. To więcej niż tylko nowa nazwa. To inny sposób, aby pokazać, że zmieniamy opiekę zdrowotną. Dziedzina, w której działamy, to nauka o człowieku oparta na analizie danych. Sformułowanie „o człowieku” wskazuje, że koncentrujemy się na pacjentach jako osobach, a nie tylko na ich dolegliwościach. Zajmuję stanowisko Edukatora Badań Klinicznych, ale lepiej oddaje jego zakres nazwa angielska Clinical Trial Educator.

DR: Na czym polega rola edukatora badań klinicznych?

PO: Główną rolą CTE jest współpraca z zespołami klinicznymi przeprowadzającymi badania oraz zespołami w ośrodkach badawczych, mająca na celu zwiększenie rekrutacji do danego badania. Pracujemy w badaniach klinicznych ze złożonymi protokołami, biorąc pod uwagę m.in. dużą liczbę kryteriów, które muszą zostać spełnione przez pacjenta. Duża skala kompleksowości w badaniach, wymaga edukowania rozległej sieci lekarzy i placówek medycznych. Analiza barier rekrutacyjnych oraz kreatywne podejście do ich rozwiązywania to jedno z głównych narzędzi w celu zwiększenia liczby uczestników badania. Edukator Badań Klinicznych, odwiedza ośrodki uczestniczące w badaniu, by poznać zespoły, możliwości danych ośrodków, a następnie wspierać te zespoły w zależności od potrzeb. Niekiedy konieczne jest objaśnianie, nie do końca jasnych, kryteriów włączeń i wyłączeń uczestnictwa, innym razem chodzi o pomoc w rozwiązaniu problemu z dzienniczkiem pacjenta. Okresowo to również wsparcie zespołów badaniowych w ośrodkach w zakresie zrozumienia protokołu badania klinicznego oraz odświeżania wiedzy i szczegółów w nim zawartych. Każdy dzień jest inny od poprzedniego.

DR: Zdobył Pan duże doświadczenie w zakresie organizacji warsztatów dotyczących badań klinicznych. Czy mógłby Pan opowiedzieć, jak wyglądały te warsztaty, kto brał w nich udział oraz do kogo były skierowane?

PO: Wspomniane warsztaty udało mi się zorganizować dzięki współpracy SKN Managerów Zdrowia WUM oraz firmie, która przeprowadza tego rodzaju szkolenia w całej Polsce. Celem dwudniowych warsztatów było zapoznanie się z badaniami klinicznymi od strony prawnej, organizacyjnej oraz praktycznej. Tematyka obejmowała takie zagadnienia jak: wymagania GCP (Good Clinical Practice), Dyrektywy Unii Europejskiej oraz polskie ustawodawstwo. Uczestnicy mieli również szansę zapoznać się z formularzami dokumentacji badań klinicznych oraz wziąć udział w interaktywnej formie ich sprawdzania. Wspomniane warsztaty były skierowane do studentów i absolwentów uczelni medycznych oraz osób związanych z szeroko pojętą ochroną zdrowia, którzy planowali podjąć pracę na stanowiskach w działach badań klinicznych firm CRO (Clicnial Research Organisation) i firm farmaceutycznych takich jak: CRA (Contract Research Associate), IHCRA (InHouse Clinical Research Associate) czy CTA (Clinical Trial Assistant).

DR: W jaki sposób problematyka badań klinicznych odnosi się do współczesnych wyzwań zdrowia publicznego?

PO: Pierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy, to rosnąca skala oporności bakterii na obecnie dostępne antybiotyki. Bez badań klinicznych, nowe antybiotyki nie mogą zostać dopuszczone do obrotu. W wielu czasopismach medycznych, wciąż pojawiają się artykuły, które ostrzegają przed zbliżającą się epidemią zakażeń szpitalnych, których nie będzie czym leczyć. Myślę, że badania kliniczne to nie tylko interesy wielkich firm farmaceutycznych, ale troska o zdrowie ludzi.

DR: Od roku akademickiego 2017/2018 na stacjonarnych studiach II stopnia (studiach magisterskich) na kierunku zdrowie publiczne wprowadzona została nowa specjalność do wyboru dla studentów: Badania kliniczne i ocena technologii medycznych. Czy poleciłby Pan studentom wybór tej specjalności?

PO: Myślę, że oprócz praktyk i zdobywania realnego doświadczenia w różnych placówkach i instytucjach, potrzebna jest wiedza pozwalająca na dostrzeżenie problematyki badań klinicznych pod różnym kątem, w oparciu o wiele aspektów. Miałem okazję zapoznać się z listą zajęć na tej specjalizacji i „z ręką na sercu” mogę polecić ten kierunek osobom, które swoją przyszłość wiążą z badaniami klinicznymi, bądź oceną technologii medycznych. Ze swojego doświadczenia wiem, iż rozmowa rekrutacyjna na pierwsze wymarzone stanowisko w tych dziedzinach będzie łatwiejsza dzięki zdobytej wiedzy.

DR: W jakich miejscach będą mogli znaleźć zatrudnienie absolwenci, którzy ukończą wspomnianą specjalność?

PO: Do miejsc, o które będą mogli ubiegać się absolwenci tej specjalności, zaliczyłbym wszelkie firmy CRO (Contract Research Organisation), czyli firmy zajmujące się prowadzeniem badań klinicznych na zlecenie firm farmaceutycznych. Chodzi też o same firmy farmaceutyczne i działy badań klinicznych, ale nie tylko. Mam na myśli także Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, która ciągle poszukuje pracowników. Myślę również, że absolwenci wspomnianej specjalności mogliby z sukcesami wykorzystać swoją wiedzę w pracy Koordynatora Badań Klinicznych na poziomie ośrodków badawczych.

DR: Dlaczego Pana zdaniem warto studiować zdrowie publiczne na Wydziale Nauki o Zdrowiu WUM?

PO: Studiowanie zdrowia publicznego to poznawanie i poszukiwanie swojego miejsca w systemie ochrony zdrowia. Zdrowie publiczne stanowi dziedzinę, która stale się rozwija i zwiększa swoje znaczenie w dyskusjach na temat kierunku oraz przyszłości, nie tylko ochrony zdrowia, ale też gospodarek krajowych. Wyzwania takie jak: starzejące się społeczeństwo, ograniczone zasoby, choroby cywilizacyjne - to wszystko są zagadnienia na poziomie zdrowia publicznego. Kierunek zdrowie publiczne pozwala je wszystkie poznać, a następnie zgłębiać w wybranych przez siebie obszarach.

DR: Jakie inne perspektywy zawodowe stwarza ukończenie studiów w dziedzinie zdrowia publicznego?

PO: Większość osób, z którymi miałem okazję studiować pracuje obecnie „bliżej lub dalej”, ale jednak w obrębie ochrony zdrowia. Praca w instytucjach państwowych, takich jak: Inspektorat Sanitarny, Ministerstwo Zdrowia, Wojewódzkie Wydziały Zdrowia - to jedna ze ścieżek. Należy również zwrócić uwagę na możliwości pracy i rozwoju w różnego rodzaju fundacjach lub innych organizacjach NGO. Według mnie ciekawą ścieżką jest tworzenie profilaktycznych programów zdrowotnych.

DR: Czy mógłby Pan zdradzić, jakie są Pana dalsze plany naukowe i zawodowe?

PO: Jeżeli chodzi o plany zawodowe to spełniam się całkowicie i większych zmian nie planuję, aczkolwiek przymierzam się do rozpoczęcia studiów doktoranckich na naszej Alma Mater. To jeden z moich celów na 2018 rok i z wielką nadzieją czekam na początek rekrutacji we wrześniu.

Serdecznie dziękuję za rozmowę.

Autorzy:

mgr Paweł Ostałowski, absolwent kierunku zdrowie publiczne Wydziału Nauki o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, edukator badań klinicznych w firmie IQVIA

mgr Dominika Robak, specjalista ds. promocji Wydziału Nauki o Zdrowiu, Warszawski Uniwersytet Medyczny

dr hab. n. o zdr. Joanna Gotlib, Prodziekan Wydziału Nauki o Zdrowiu, kierownik Zakładu Dydaktyki i Efektów Kształcenia, Warszawski Uniwersytet Medyczny


opublikowano: 2018-07-20
Komentarze
Pomysły na studia dla maturzystów - ostatnio dodane artykuły
Artykuł sponsorowany
Jak wyłączyć iPhone’a?
Polityka Prywatności